Rowery elektryczne będą wspierać patrolowanie granic Norwegii
Większa część 196-kilometrowej granicy norwesko-rosyjskiej przebiega przez trudny teren wzdłuż brzegów rzeki Pasvik i Grense Jakobselv oraz przez odległe góry daleko od normalnych dróg.
Garnizon Sør-Varanger (GSV) od 15 lat patroluje granicę sześciokołowymi pojazdami terenowymi w okresie letnim i skuterami śnieżnymi w zimie. Problemem jest wielkość i waga, nie mówiąc już o przewidywalności, jaką wywołuje głośny sześciokołowiec, szukając nielegalnej działalności na pograniczu. W związku z tym, żołnierze testują rowery elektryczne, nie tylko ze względu emisję szkodliwych gazów, ekologiczny wizerunek, ale także ze względu praktyczne i taktyczne korzyści.
Żołnierze zadowoleni z elektrycznych rowerów
Aktualnie sprawdzane są techniczne właściwości rowerów i ich dopasowanie do koncepcji straży granicznej. Norwegia ma długą granicę do patrolowania, a takie środki transportu mogą obejmować duże obszary i poruszać się względnie szybko. Elektryczne rowery terenowe są obecnie testowane i mimo pozytywnych doświadczeń, dowódca garnizonu wątpi, że rowery zastąpią wszystkie inne środki transportu straży granicznej i podkreśla, że to nie będzie pojazd, który mógłby być użyty do wszystkich codziennych zadań wykonywanych przez strażników granicznych.
Jednakże, wiele wskazuje na to, iż rower elektryczny stanie się jednym z wielu środków transportu w pracy pograniczników, bo jak dodaje dowódca GSV "zauważalne jest znaczne zmniejszenie hałasu, a już zebrane doświadczenia są takie, że zarówno ludzie, jak i zwierzęta są bardzo zaskoczeni, gdy nagle zbliżamy się do nich w obszarach przygranicznych"
Rowery elektryczne poruszają się płynnie po nierównym terenie. Ponadto, w przeciwieństwie do quadów z sześcioma kołami, pozostawiają niewiele śladów. Takie rozwiązanie na pewno poprawi bezpieczeństwo granicy z Rosją, gdzie zauważono znaczny wzrost nielegalnych prób przekroczenia granicy przez imigrantów.
Comments